Podpis na pustej kartce A4
: 31 lip 2012, 02:11
Witam,
specjalnie, żeby zainteresować tematem na początku chciałbym rozważyć hipotetyczną sytuację. Podchodzę do jakiegoś celebryty np. Pana Donalda T. Proszę go o autograf w dolnej części kartki A4, ten daje mi własnoręczny podpis. Potem uzupełniam sobie "weksel" według uznania. Na remitenta zgłaszam" pana żula". Następnie wskazana osoba indosem przenosi na mnie posiadanie weksla. Wiem, że sytuacja jest czysto hipotetyczna, ale mam na celu podniesienie dyskusji, czy jednak nie lepiej byłoby wrócić do sytuacji sprzed 2007 roku, czyli do " blankietów wekslowych"?, teraz to jest jakiś absurd, co się dzieje z tą dziedziną prawa. Ustawa powstawała w zupełnie innych czasach, gdzie "przybicie", czy słowo honoru było więcej warte niż jakiekolwiek słowo pisane, były to czasy dżentelmeńskie, ludzie mieli zasady, dbali o dobre imię. Ponadto, świetnie rozwinięta była etyka biznesu, która obecnie praktycznie nie istnieje. Mam wrażenie, że komentowana ustawa z 1936 roku doczeka się wreszcie kompleksowej nowelizacji. Ja wiem, że debata nad tym aby kury znosiły jajka łapkami do przody, nad tym, żeby w knajpie u Pani Jadzi było 6 desek do krojenia, a nie jedna, nad tym, żeby ogórek rósł prosto jest ważniejsza, dla ludzi rządzących Polską, ale mogliby oni od czasu do czasu zrobić wyjątek i zająć się sprawami ważnymi dla przeciętnego człowieka. Naprawdę sprawa prawa wekslowego jest jedną z tych spraw, które są absolutnie priorytetowe i zasługują na zdecydowaną reakcję ustawodawcy .
specjalnie, żeby zainteresować tematem na początku chciałbym rozważyć hipotetyczną sytuację. Podchodzę do jakiegoś celebryty np. Pana Donalda T. Proszę go o autograf w dolnej części kartki A4, ten daje mi własnoręczny podpis. Potem uzupełniam sobie "weksel" według uznania. Na remitenta zgłaszam" pana żula". Następnie wskazana osoba indosem przenosi na mnie posiadanie weksla. Wiem, że sytuacja jest czysto hipotetyczna, ale mam na celu podniesienie dyskusji, czy jednak nie lepiej byłoby wrócić do sytuacji sprzed 2007 roku, czyli do " blankietów wekslowych"?, teraz to jest jakiś absurd, co się dzieje z tą dziedziną prawa. Ustawa powstawała w zupełnie innych czasach, gdzie "przybicie", czy słowo honoru było więcej warte niż jakiekolwiek słowo pisane, były to czasy dżentelmeńskie, ludzie mieli zasady, dbali o dobre imię. Ponadto, świetnie rozwinięta była etyka biznesu, która obecnie praktycznie nie istnieje. Mam wrażenie, że komentowana ustawa z 1936 roku doczeka się wreszcie kompleksowej nowelizacji. Ja wiem, że debata nad tym aby kury znosiły jajka łapkami do przody, nad tym, żeby w knajpie u Pani Jadzi było 6 desek do krojenia, a nie jedna, nad tym, żeby ogórek rósł prosto jest ważniejsza, dla ludzi rządzących Polską, ale mogliby oni od czasu do czasu zrobić wyjątek i zająć się sprawami ważnymi dla przeciętnego człowieka. Naprawdę sprawa prawa wekslowego jest jedną z tych spraw, które są absolutnie priorytetowe i zasługują na zdecydowaną reakcję ustawodawcy .