Weksel w wersji chałupniczej

[j_kwiecien]

Dlaczego stosując weksle należy korzystać z pomocy osób, które się na tym co najmniej trochę znają (choć ilość takich osób jest niska w całej populacji).

Pożyczka prywatna (nie jakiś parabank, kolega koledze), kwota 150 000,00 PLN, zabezpieczenie weksel in blanco wraz z deklaracją wekslową. Sprawa łatwa, prosta i przyjemna? niestety nie. Pożyczkodawca nie chcąc wydać kasy na prawnika i w ramach staropolskiej zasady "pacjencie lecz się sam" postanowił wyciągnąć z szafy kopie weksla który wystawił kiedyś na rzecz Pekao Leasing, zasłonił podpis wystawcy i zrobił ksero. Zapomniał jednak zasłonić remitenta. Takie weksel podpisał pożyczkobiorca. I kops:)

Mój pomysł, wypełnić weksel i poprosić Pekao Leasing o indos:)
A może przekreślić remitenta i wpisać nowego, zmiana treści weksla czy nie?

I tak to się dzieje, jak się chce wszystko robić samemu.

[Lech]

Przekreślenie remitenta i dopisanie innego to oczywiście zmiana treści weksla.

Klops.

Jak to jest, że człowiek w końcu niebiedny, tak bardzo nie umie obchodzić się z pieniędzmi? :)

[Lech]

Dodam również, że wersja z kolaboracją z bankiem też ma swoje wady. Pomijając już absurdalność kierowania do banku takiej prośby ;) to trzeba zauważyć, że w myśl emisyjnej (kontraktowej, umownej...) teorii powstawania zobowiązania wekslowego, do jego powstania nie wystarczy tylko podpisanie weksla, ale też jego wręczenie wierzycielowi. Tutaj wystawca bankowi weksla nie wręczał, i ani nawet przez moment nie myślał wręczyć, więc trudno mówić o poprawnym wykreowaniu zobowiązania. Oczywiście po indosie ważna by była zła lub dobra wiara nabywcy i też dalsze przekomarzanie się, czy nabywca w dobrej wierze jest chroniony przed takim zarzutem, czy nie (przyjmuje się, że jest chroniony, tzn. jest to właśnie typowy przypadek wyjątku w działaniu tej teorii, kiedy zobowiązanie powstało de facto przez kreację, bez wręczania).