Weksel - sprawa oszustwa - w toku
: 17 lip 2018, 16:44
Szanowni Państwo!
Piszę tego posta z prośbą o poradę, gdyż wpadłem w bardzo nieprzyjemną, ale mam nadzieję nie beznadziejną sytuację, która kończy się nakazem zapłaty weksla, a mój wspólnik okazał się członkiem zorganizowanej grupy przestępczej.
Ale od początku. W roku 2014 chciałem sprzedać spółkę z o.o. Kupiec się znalazł. Jako jeden warunek postawił, że chce nabyć auto na firmę. Pojechaliśmy do znanego dealera w mieście (jak później się okazało, mają wiele niejasnych interesów), gdzie pracownica oraz wspólnik przekonywali, że lepiej będzie wziąć auto na stary zarząd, gdyż w leasingu jest to bardziej wiarygodne. Jeżeli mówiła to osoba zatrudniona u dealera, nie obawiałem się jakiegoś podstępu. W umowie był weksel, który jako prezes spółki podpisałem, ale zostawiłem na deklaracji wolne pole, gdzie deklarować miałem poręczenie swoim prywatnym majątkiem. Każdy chyba zdrowy człowiek nie podpisałby takiego weksla, ja też sądziłem, że nic mi prywatnie nie grozi. Po kilku miesiącach przepychanek z wiecznie nieobecnym wspólnikiem, wreszcie przestałem być prezesem, a niedługo później zrezygnowałem też ze spółki. Mój wspólnik oświadczył, że też rezygnuje i przyprowadził kupca na całość akcji. Wtedy już wiedziałem, że raty za samochód nie są płacone, a wymijające odpowiedzi wspólnika, że auto jeździ za granicą traktowałem „na lekko”, bo przecież nie jestem już prezesem, no i jest kupiec, który kupuje spółkę wraz z autem. Kazałem to też zastrzec i wyraźnie opisać w umowie notarialnej. Minęło pół roku, jak zapukała do mnie policja. Zostałem oskarżony o przywłaszczenie auta przez windykatora, który znalazł ostatni wpis KRS, w którym jestem prezesem, bo nowy właściciel nie wniósł zmian do KRS. I dalej potoczyło się lawinowo. W tej chwili toczy się już 5 rozprawa karna, a jednocześnie inny sąd wydał nakaz zapłaty weksla, który leasingodawca wystawił na firmę, oraz na mnie jako poręczyciela. Udało mi się wnieść zażalenie i chwilowo sprawa się toczy, sąd ma rozpatrzyć czy jest ono zasadne. Miałem możliwość przeczytania akt, w których okazało się, że mój podpis na deklaracji, który zgodnie z umową jest integralną częścią weksla został sfałszowany w rubryce o mojej odpowiedzialności jako gwaranta weksla. Jest przez kogoś wpisana data miejsce i mój podrobiony podpis. Sprawa karna niebawem powinna się skończyć. Jest duże prawdopodobieństwo, że zostanę uniewinniony z przywłaszczenia samochodu, który wg. aktu notarialnego kupił nowy właściciel, więc ze spółki ono nie wyszło. Jednocześnie człowiek ten siedzi obecnie w więzieniu za podobne rzeczy, a z tej transakcji zasłania się niepamięcią, chorobą alkoholową i niepoczytalnością.
Główny winowajca- mój wspólnik, jak się okazało ma kilkanaście spraw o wyłudzenia samochodów, przebijania numerów, przemyt aut za granicę i kradzieże. Byłem w tej sprawie nawet w CBŚ, sprawa łączy dealera, mojego wspólnika, kupującego spółkę i kilka jeszcze innych osób. Moja dokumentacja w sprawie karnej jest bardzo mocna.
I wszystko byłoby ok. gdyby nie ten weksel.
Szanowni Państwo! Czy jest jakakolwiek szansa wyjść z takiej sprawy obronną ręką? Załączę kopię deklaracji do posta. Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi.
Piszę tego posta z prośbą o poradę, gdyż wpadłem w bardzo nieprzyjemną, ale mam nadzieję nie beznadziejną sytuację, która kończy się nakazem zapłaty weksla, a mój wspólnik okazał się członkiem zorganizowanej grupy przestępczej.
Ale od początku. W roku 2014 chciałem sprzedać spółkę z o.o. Kupiec się znalazł. Jako jeden warunek postawił, że chce nabyć auto na firmę. Pojechaliśmy do znanego dealera w mieście (jak później się okazało, mają wiele niejasnych interesów), gdzie pracownica oraz wspólnik przekonywali, że lepiej będzie wziąć auto na stary zarząd, gdyż w leasingu jest to bardziej wiarygodne. Jeżeli mówiła to osoba zatrudniona u dealera, nie obawiałem się jakiegoś podstępu. W umowie był weksel, który jako prezes spółki podpisałem, ale zostawiłem na deklaracji wolne pole, gdzie deklarować miałem poręczenie swoim prywatnym majątkiem. Każdy chyba zdrowy człowiek nie podpisałby takiego weksla, ja też sądziłem, że nic mi prywatnie nie grozi. Po kilku miesiącach przepychanek z wiecznie nieobecnym wspólnikiem, wreszcie przestałem być prezesem, a niedługo później zrezygnowałem też ze spółki. Mój wspólnik oświadczył, że też rezygnuje i przyprowadził kupca na całość akcji. Wtedy już wiedziałem, że raty za samochód nie są płacone, a wymijające odpowiedzi wspólnika, że auto jeździ za granicą traktowałem „na lekko”, bo przecież nie jestem już prezesem, no i jest kupiec, który kupuje spółkę wraz z autem. Kazałem to też zastrzec i wyraźnie opisać w umowie notarialnej. Minęło pół roku, jak zapukała do mnie policja. Zostałem oskarżony o przywłaszczenie auta przez windykatora, który znalazł ostatni wpis KRS, w którym jestem prezesem, bo nowy właściciel nie wniósł zmian do KRS. I dalej potoczyło się lawinowo. W tej chwili toczy się już 5 rozprawa karna, a jednocześnie inny sąd wydał nakaz zapłaty weksla, który leasingodawca wystawił na firmę, oraz na mnie jako poręczyciela. Udało mi się wnieść zażalenie i chwilowo sprawa się toczy, sąd ma rozpatrzyć czy jest ono zasadne. Miałem możliwość przeczytania akt, w których okazało się, że mój podpis na deklaracji, który zgodnie z umową jest integralną częścią weksla został sfałszowany w rubryce o mojej odpowiedzialności jako gwaranta weksla. Jest przez kogoś wpisana data miejsce i mój podrobiony podpis. Sprawa karna niebawem powinna się skończyć. Jest duże prawdopodobieństwo, że zostanę uniewinniony z przywłaszczenia samochodu, który wg. aktu notarialnego kupił nowy właściciel, więc ze spółki ono nie wyszło. Jednocześnie człowiek ten siedzi obecnie w więzieniu za podobne rzeczy, a z tej transakcji zasłania się niepamięcią, chorobą alkoholową i niepoczytalnością.
Główny winowajca- mój wspólnik, jak się okazało ma kilkanaście spraw o wyłudzenia samochodów, przebijania numerów, przemyt aut za granicę i kradzieże. Byłem w tej sprawie nawet w CBŚ, sprawa łączy dealera, mojego wspólnika, kupującego spółkę i kilka jeszcze innych osób. Moja dokumentacja w sprawie karnej jest bardzo mocna.
I wszystko byłoby ok. gdyby nie ten weksel.
Szanowni Państwo! Czy jest jakakolwiek szansa wyjść z takiej sprawy obronną ręką? Załączę kopię deklaracji do posta. Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi.