Opiekun zamiast żłobka? Świetnie, ale podpisz weksel

Krótkie informacje na temat weksli, znalezione gdzieś w internecie
Awatar użytkownika
Lech
Administrator
Posty: 5828
Rejestracja: 23 lis 2010, 22:09
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Opiekun zamiast żłobka? Świetnie, ale podpisz weksel

Post autor: Lech » 14 gru 2013, 00:15

http://torun.gazeta.pl/torun/1,48723,15 ... eksel.html
Nawet stu opiekunów dziennych mogło znaleźć pracę w Toruniu, Grudziądzu, Brodnicy, Chełmży i Wąbrzeźnie, ale nie dostanie jej ani jeden. Wszystko przez opieszałość Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy, który miał pośredniczyć w przekazaniu rządowego dofinansowania.
Opiekun dzienny miał się stać nowym zawodem i alternatywą dla żłobków. Funkcje te pełnić mogłyby przede wszystkim młode mamy, które nie pracują zawodowo, bo zajmują się swoim małym dzieckiem.

Jako opiekunki przyjmowałyby do swojego domu dzieci innych rodziców i opiekowały nimi, kiedy oni pracują. Korzyść miała być obopólna: kobiety zyskałyby pracę, a rodzice płaciliby mniej niż w prywatnym żłobku.

Ministerstwo namawia, są chętni

Do stosowania takiego rozwiązania zachęcało Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, ale jak na razie ten pomysł dopiero raczkuje w polskich miastach. Na terenie siedmiu województw, w tym kujawsko-pomorskiego, chciała go wcielić w życie fundacja Drugi Domek z Torunia.

W sierpniu zapowiadała, że będzie poszukiwać chętnych na opiekunów. Następnie fundacja miała ich przeszkolić - potrzebny jest 160-godzinny kurs na opiekuna - oraz pomóc w doposażeniu i drobnych remontach pomieszczeń do opieki nad dziećmi. Pieniądze na to miały pochodzić z resortowego programu "Maluch", który wspiera różne formy opieki nad dziećmi do trzeciego roku życia. W naszym regionie fundacja chętnych szukała w pięciu miastach: Toruniu, Grudziądzu, Brodnicy, Chełmży i Wąbrzeźnie.

Zainteresowanych nie brakowało. W sumie zgłosiło się ok. 100 osób. - 13 września było rozstrzygnięcie konkursu i dowiedzieliśmy się, że dostaniemy pieniądze z programu "Maluch". Mieliśmy tydzień na to, żeby potwierdzić chęć ich przyjęcia - opowiada Katarzyna Przyborowska z fundacji Drugi Domek. - Wzór umowy od urzędu wojewódzkiego dostaliśmy dopiero w listopadzie. Okazało się, że każda osoba, którą chcemy przeszkolić, musi mieć dwóch poręczycieli dysponujących odpowiednim majątkiem.

Fundacja wycofuje się z pomysłu

Taka niespodzianka i w tak późnym terminie - przedsięwzięcie trzeba zrealizować do końca br., sprawiła, że fundacja wycofała się z pomysłu. - Został nam miesiąc. Jak w tym czasie mieliśmy znaleźć poręczycieli i przeprowadzić 160-godzinne szkolenie? - pyta Przyborowska. - Poza tym każdy opiekun musi być jeszcze wpisany do rejestru, który prowadzi dany urząd miasta, on na decyzję administracyjną ma nawet 60 dni.

Nie było więc szans na to, żeby zdążyć ze wszystkim do końca grudnia. Co na to urząd wojewódzki? - W regulaminie konkursu był zapis, że urząd może zażądać zabezpieczenia, i my z takiej możliwości skorzystaliśmy - mówi Dorota Hass, dyrektor wydziału polityki społecznej. - 17 października poinformowaliśmy fundację o konieczności wyboru formy zabezpieczenia. Oni zaproponowali weksle in blanco z deklaracjami wekslowymi. Prawnicy uznali, że to za słabe zabezpieczenie ze względu na krótki czas realizacji i wysoką kwotę dofinansowania - ponad 1,4 mln zł. 13 listopada przekazaliśmy fundacji, że jest wymagany weksel z poręczeniem wekslowym. 3 grudnia poinformowali nas, że rezygnują z dofinansowania.

Urząd pracuje powoli i z namysłem

Dlaczego formalności trwały tak długo? Urząd tłumaczy, że tyle czasu było potrzebne na konstruowanie umów i konsultacje z prawnikami. - Sama jestem radcą prawnym i dla mnie takie tłumaczenie jest lekko śmieszne - odpowiada Przyborowska. - Wiem, ile trwają takie konsultacje z prawnikami. Na pewno nie 1,5 miesiąca.

Fundacja napotkała problemy również w innych województwach, w efekcie nie podpisała umowy z żadnym z nich. - W Lubuskiem chcieli osobistych poręczeń majątkowych od członków zarządu fundacji. W innych okazało się, że pieniądze dostaniemy na zasadzie refundacji, a więc zwrotu już wydanych funduszy. Nie mamy takich pieniędzy, żeby je najpierw wyłożyć - żali się Przyborowska.

Uważa, że urzędy za późno przedłożyły im umowy do podpisania - dopiero w nich okazało się, jakie są wymagania finansowe. Z regulaminu konkursu wiedzieli co prawda, że urząd może zażądać zabezpieczenia finansowego, ale nie spodziewali się aż takiego obwarowania, w dodatku przedstawionego tak późno. Problem widzi też w tym, że urzędy nie miały wyznaczonych terminów, kiedy takie umowy mają być przedłożone, w efekcie zrobiły to bardzo późno.

Zniechęcona takimi doświadczeniami Przyborowska zapowiada, że jeśli w przyszłym roku będzie kolejna edycja programu "Maluch", fundacja wróci do pomysłu szkoleń dla opiekunów dziennych tylko pod warunkiem, że wzory umów będą znane wcześniej.

Podobny los spotkał inną fundację - Opieka dla Malucha z Tarnobrzega, która w Podkarpackiem chciała szkolić opiekunów dziennych. Ona również nie podpisała umowy.
Pomoc prawna w sprawach wekslowych
kancelaria (małpa) kpwig.pl
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości