Weksel a wady oświadczenia woli

Krótkie informacje na temat weksli, znalezione gdzieś w internecie
Awatar użytkownika
Lech
Administrator
Posty: 5828
Rejestracja: 23 lis 2010, 22:09
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Weksel a wady oświadczenia woli

Post autor: Lech » 15 kwie 2013, 13:10

http://www.lex.pl/akt/-/akt/charakter-p ... zenia-woli

Małgorzata Świderska
artykuł
PPH 2010/5/45-51
Charakter prawny zobowiązania wekslowego w związku ze skutecznością zarzutów opartych na wadach oświadczenia woli.


Problem wpływu wad oświadczenia woli na zobowiązanie wekslowe nie został przez prawo wekslowe uregulowany. Zobowiązanie to ma charakter sformalizowany, abstrakcyjny, i surowy. Jednocześnie stanowi ono powiązanie obligacyjne o charakterze cywilnoprawnym, do którego można stosować przepisy kodeksu cywilnego. Jako tzw. zarzuty obiektywne w rozumieniu prawa wekslowego traktuje się najczęściej zarzut braku świadomości lub swobody powzięcia decyzji i wyrażenia woli oraz stan przymusu fizycznego (vis absoluta), jaki zachodzić może przy kreacji zobowiązania wekslowego. Natomiast jako tzw. zarzuty subiektywne ujmuje się błąd, podstęp i groźbę.

1. Zobowiązanie wekslowe jest niewątpliwie zobowiązaniem cywilnoprawnym, do którego – w kwestiach nieuregulowanych – należy stosować przepisy prawa cywilnego. W doktrynie podkreśla się często, że prawo wekslowe nie może być interpretowane w oderwaniu od regulacji kodeksu cywilnego, bowiem stanowi integralną część prawa cywilnego. Trzeba więc z góry założyć, że nie można wyłączać zastosowania wobec stosunków wekslowych przepisów o wadach oświadczenia woli. Dzisiaj nikt nie podziela stanowiska, które prezentował Zygmunt Fenichel, że „prawo wekslowe jest autarkiczne, stanowi zamkniętą w sobie całość, a problemy tu powstające winny być rozstrzygnięte tylko wedle tego prawa". Jednak specyfika weksla czyni styk przepisów powszechnego prawa cywilnego i wekslowego obszarem bardzo kontrowersyjnym, rodzącym problemy, które od lat nie znajdują spójnego rozwiązania.
Prawo wekslowe nie reguluje w ogóle problematyki wad oświadczenia woli. Pokrótce można przypomnieć, że art. 82 i n. kodeksu cywilnego stanowią o następujących wadach:



brak świadomości lub swobody podjęcia decyzji lub wyrażenia woli występujący przy złożeniu oświadczenia woli;
pozorność oświadczenia woli składanego za zgodą drugiej strony dla pozoru;
błąd;
podstęp jako kwalifikowany podtyp błędu i groźba pochodząca od drugiej strony stosunku prawnego lub też od osoby trzeciej.

Możliwe jest tu także szersze ujęcie i uwzględnienie w związku z wekslem nie tylko wszystkich wad oświadczenia woli, ale również sytuacji określanej jako vis absoluta (przymus fizyczny), co powoduje silniejsze zaburzenie procesu wolicjalnego niż stan braku świadomości. Można też rozważyć w tym kontekście sytuację, określaną w prawie cywilnym jako „wyzysk" (art. 388 k.c.), która w prawie międzywojennym uznawana była za wadę oświadczenia woli, a teraz stanowi instytucję części ogólnej prawa zobowiązań i nie mieści się w klasyfikacji „wad oświadczenia woli". Szczególnie doniosłe praktyczne znaczenie ma błąd lub jego podtyp – podstęp, co znajduje odzwierciedlenie w orzecznictwie. Wada pozorności pozostaje w ścisłym związku z zarzutem wekslowym, określanym od dawna jako zarzut „podpisu z grzeczności", co także znajduje odbicie w judykaturze począwszy od okresu międzywojennego.

2. Należy obecnie wskazać na charakter prawny weksla. Weksel – co stanowi skrót myślowy, bowiem w istocie chodzi o zobowiązanie wekslowe, a nawet wiele samodzielnych zobowiązań wekslowych – ma cechy szczególne, które nie pozwalają na traktowanie go jak innych zobowiązań cywilnoprawnych. Przede wszystkim zobowiązanie to wynika z papieru wartościowego zawsze emitowanego w tradycyjnej postaci materialnej. Wiadomo, że zmaterializowany papier wartościowy to szczególny dokument, który powiązany jest z prawem podmiotowym w nim wyrażonym, w ten sposób, iż dokument ten inkorporuje (ucieleśnia) prawo i to tak, że nie jest możliwa jego realizacja bez przedstawienia tego dokumentu, z wyjątkiem sytuacji szczególnych, gdy dopuszczalne jest umorzenie utraconego dokumentu, tj. jego odtworzenie w drodze postępowania sądowego. Ten ścisły związek między prawem podmiotowym a dokumentem wynika z założeń teoretycznych konstrukcji papieru wartościowego, ale ma też znaczenie praktyczne, nadając treści dokumentu pierwszorzędne znaczenie. Ma to gwarantować realizację funkcji obiegowej. Ponadto, weksel wyróżniają jeszcze inne cechy służące temu samemu celowi. Jest to zobowiązanie abstrakcyjne, skrypturalne, sformalizowane, surowe (obligatio stricti iuris). Skrypturalność polega na tym, że o powstaniu zobowiązania wekslowego decyduje nie stosunek prawny między uczestnikami tego zobowiązania, w wyniku którego następuje podpisanie przez wystawcę weksla, lecz złożenie podpisu na dokumencie mającym wymagane przez ustawę cechy. Oczywiście nie oznacza to, że można negować byt jurydyczny tzw. stosunków kauzalnych (tj. przyczyn wystawienia dokumentu) czy czynności prawnej będącej aktem emisji weksla, którym się zresztą przypisuje w teorii rozmaite znaczenie. Złożenie podpisu przez dłużnika (lub jego pełnomocnika – art. 8 prawa wekslowego) jest jednak niezbędne dla powstania zobowiązania, bez względu na ujęcie teoretyczne relacji między stosunkami pozawekslowymi a samym wekslem. Wyżej wspomniane cechy nie są charakterystyczne dla innych zobowiązań cywilnoprawnych. Przeciwnie – podkreśla się, że jedną z zasad naczelnych prawa cywilnego jest zasada autonomii woli stron – także gdy chodzi o formę czynności prawnych. Niewątpliwie weksel jest przykładem czynności prawnej, do której nie można stosować reguły wynikającej z normy artykułu 60 k.c., tj. zasady dowolności formy. Ponadto, strony nie mogą kształtować treści zobowiązania wekslowego według swojego upodobania, ale muszą – pod rygorem nieważności – zamieścić w tekście weksla wszystkie konieczne części składowe określone w art. 1 i art. 101 prawa wekslowego, zwane rekwizytami wekslowymi. Brak któregokolwiek z rekwizytów w chwili realizacji praw z weksla oznacza, że jest on nieważny formalnie. Nieważność formalna to stan, wobec którego sąd powszechny nie może wydać nakazu zapłaty (roszczenia wekslowe dochodzone są w prostszym niż zwykłe postępowanie rozpoznawcze tzw. trybie nakazowym). Sytuacja ta ma jednak swoje „lustrzane" odbicie. Jeżeli weksel zawiera wszystkie rekwizyty, to znaczy jest ważny formalnie, a zatem sąd wyda nakaz zapłaty, choćby nie powstało ważne w sensie materialnym zobowiązanie, któregoś z dłużników wekslowych. Można tu podać klasyczny przykład w postaci weksla ważnego formalnie, na którym sfałszowano podpis dłużnika wekslowego lub też okazało się, że któryś z dłużników nie ma zdolności wekslowej. Oczywiście fakt sfałszowania podpisu czy braku zdolności wekslowej nie jest bez znaczenia. Można jednak powoływać te okoliczności, formułując zarzuty materialnoprawne dopiero w tzw. zarzutach od nakazu zapłaty (terminologia jest identyczna na tle proceduralnym i materialnoprawnym). W doktrynie znane są różne klasyfikacje zarzutów przysługujących dłużnikom wekslowym. Znany jest np. podział zarzutów na takie, które wynikają z treści dokumentu i na zarzuty, które dotyczą braku zdolności wekslowej czy zdolności do czynności wekslowych. Inny podział wyróżnia zarzuty dopuszczalne, oparte na prawie wekslowym, np. zastrzeżenie „bez obligu" skuteczne wobec indosanta, zarzut przedawnienia czy zarzuty wynikające z samej treści dokumentu. Pozostałe zarzuty, jako oparte na osobistych stosunkach dłużnika z poprzednimi posiadaczami weksla, uważa się za niedopuszczalne. Wskazuje się też na to, że istnieją zarzuty formalne (procesowe) i materialnoprawne, o czym wspomniałam wyżej.

Stanisław Wróblewski przyjął i upowszechnił najbardziej utrwalony do dziś podział zarzutów materialnoprawnych na zarzuty obiektywne (in rem), które mogą zostać przeciwstawione każdemu wierzycielowi, i zarzuty subiektywne (in personam), oparte na stosunkach osobistych dłużnika z określonym wierzycielem, skuteczne wyłącznie wobec niego albo zarzuty oparte na stosunkach osobistych z poprzednimi posiadaczami weksla. Wyżej podane przykłady (sfałszowanie podpisu, brak zdolności wekslowej) dotyczyły tzw. zarzutów obiektywnych, a więc takich, które można zgłosić wobec każdego wierzyciela, a zatem nie tylko pierwszego (którego określa się mianem remitenta), ale też tzw. prawnych posiadaczy weksla (art. 16 prawa wekslowego). Hermetyczna terminologia prawa wekslowego, chyba najbardziej widoczna właśnie na tle terminu „prawny posiadacz", budzi respekt i przypomina, że jest to obszar w sensie jurydycznym wysoce wyspecjalizowany. Otóż tzw. prawnym posiadaczem weksla jest wierzyciel, który ma weksel i który nabył ten weksel na mocy indosu. Jeżeli może on wykazać swoje prawo tzw. nieprzerwanym szeregiem indosów, to ma legitymację formalną, co oznacza, że nie musi dowodzić, iż wierzytelność wyrażona w wekslu z punktu widzenia prawa materialnego rzeczywiście mu przysługuje. Legitymacja formalna jest bowiem jednoznaczna z domniemaniem prawnym własności dokumentu i przysługiwania wierzytelności w nim wyrażonej. Indos to technika służąca realizacji funkcji obiegowej – przenoszenia praw z weksla w drodze pisemnej wzmianki na odwrocie weksla opatrzonej co najmniej podpisem. Zatem w innej sytuacji jest pierwszy wierzyciel i kolejni posiadacze weksla. Otóż tzw. zarzuty subiektywne można – co do zasady – zgłosić tylko wobec remitenta, czyli pierwszego wierzyciela, tj. osoby, z którą danego dłużnika wiążą stosunki osobiste, z reguły tzw. kauzalne, np. pożyczka czy sprzedaż, przy której obecny dłużnik wekslowy nie dysponował gotówką. Prawie nigdy bowiem weksel nie zostaje wystawiony bez przyczyny (czyli kauzy). Jednocześnie jednak jego cechą istotną jest to, że może się stać zobowiązaniem abstrakcyjnym, tj. oderwanym od przyczyny swojego powstania, czego dobitnym przejawem jest niedostępność zarzutów subiektywnych, związanych ze stosunkami kauzalnymi. Dochodzi do tego w momencie położenia na wekslu pierwszego indosu, który musi pochodzić od remitenta. Osobę, na rzecz której weksel został zbyty przez indos, tj. indosatariusza, określa się – jak wspomniałam – właśnie mianem prawnego posiadacza weksla i wobec takiej osoby nie są – co do zasady – skuteczne zarzuty subiektywne. Nie dość więc, że nakaz zapłaty zostanie wydany wobec ważności formalnej weksla, to jeszcze nie będzie można zgłaszać zarzutów, które nie wynikają ze stosunków osobistych między dłużnikiem a obecnym wierzycielem. Regułą oczywiście jest, że nie istnieje żadne bezpośrednie vinculum iuris między dłużnikiem (dłużnikami) wekslowymi a indosatariuszem. Trzeba wspomnieć, że weksel może być także zbyty przy wykorzystaniu mechanizmu cesji (przelew wierzytelności – art. 509 i n. k.c.). Oznacza to, że zobowiązanie wekslowe nie uabstrakcyjni się, bowiem istotą cesji jest kauzalność, za czym idzie nieograniczona możliwość zgłaszania wszystkich zarzutów, jakie były skuteczne względem zbywcy, także wobec nabywcy weksla. Jest to rzadkie w praktyce i dotyczy na ogół (choć nie tylko) tzw. rekta – weksla, tj. takiego dokumentu, w którym skreślono formułę „na zlecenie", co jest jednoznaczne z przyporządkowaniem weksla do grupy papierów imiennych, tj. zbywalnych wyłącznie przez przelew. Weksel z woli stron może się więc stać papierem wartościowym imiennym i wtedy nigdy nie uabstrakcyjni się, a wszelkie zarzuty będą skuteczne wobec kolejnych cesjonariuszy. Oznacza to jednocześnie zniweczenie tzw. funkcji obiegowej weksla, której istotą jest to, że kolejni posiadacze działają w zaufaniu do treści weksla (quod non est in cambio non est in mundo) i mogą się nie obawiać zarzutów spoza tej treści. Wróćmy jednak do klasycznych mechanizmów obrotu weksla, który, jeśli strony nie postanowiły inaczej, jest ex lege papierem na zlecenie. Istnieje tylko jedna przesłanka, która umożliwia „powrót" do stosunków kauzalnych, tj. zgłaszanie zarzutów subiektywnych wobec indosatariusza. Jest nią wykazanie, że działał on świadomie na szkodę dłużnika (art. 17 prawa wekslowego). Nie wystarczy tu jednak zła wiara nabywcy. Nawet rażące niedbalstwo nie pozwala na podniesienie zarzutów subiektywnych. Można się domyśleć, że jest trudne do wykazania nie tylko świadome działanie, a więc świadomość istnienia samego zarzutu, jaki może podnieść dłużnik, ale tym bardziej świadome działanie na szkodę dłużnika. Zwłaszcza że część doktryny, wzorem pierwotnych koncepcji sprzed wejścia w życie kompromisowych Konwencji Genewskich z 1930 r., wspomina tu o konieczności wystąpienia kolizji, a więc wręcz zmowy między zbywcą a nabywcą weksla.

3. Niezbędna jest teraz ogólna ocena wpływu konstrukcji prawnej weksla na stosowanie instytucji wad oświadczenia woli. Na ogół uważa się, że zarzut, iż wystąpiła przy zaciąganiu zobowiązania wekslowego przez konkretnego dłużnika wada oświadczenia woli, jest zarzutem subiektywnym. Jest to teza najpowszechniej przyjęta w doktrynie za S. Wróblewskim. Wymaga więc podkreślenia, że weksel, którego wystawieniu towarzyszyła wada oświadczenia woli któregoś z dłużników wekslowych, jest ważny formalnie, jeżeli zawiera wszystkie konieczne części składowe (rekwizyty), wskazane w art. 1 i art. 101 prawa wekslowego. Nakaz zapłaty zostanie więc wydany. Tu właśnie ujawniają swoje znaczenie skrypturalność, formalizm i surowość weksla, a także zasada samodzielności zobowiązań osób podpisanych na wekslu. Argumenty niewynikające z treści weksla i jego przesłanek formalnych można bowiem podnosić po wydaniu nakazu zapłaty, który jest – co do zasady – natychmiast wykonalny. Ich dopuszczalność zależy od tego, w czyich weksel jest rękach. A zatem zarzut wystąpienia wady oświadczenia woli przy zaciąganiu zobowiązania przez danego dłużnika jest – uogólniając nieco stanowisko doktryny – na pewno dopuszczalny wówczas, gdy weksel jest jeszcze we władaniu pierwszego wierzyciela. Kontrowersyjne jest natomiast, czy i jakie wady oświadczenia woli mogą stanowić podstawę tzw. zarzutów obiektywnych (tj. skutecznych wobec każdego posiadacza).

Nieodzowne jest tu nawiązanie do kolejnego sporu prawniczego odnoszącego się do weksla, który pozostaje nierozstrzygnięty. Od próby jego rozstrzygnięcia zależy bowiem ocena, czy wszystkie wady oświadczenia woli mogłyby stanowić kanwę zarzutów dłużnika. Otóż żaden przepis ustawy nie rozstrzyga, czy zobowiązanie wekslowe powstaje wskutek jednostronnej czynności prawnej dłużnika wekslowego, tj. m.in. wystawcy weksla, czy raczej umowy między nim a wierzycielem. Dylemat ten dotyczy w równej mierze awalisty, czyli poręczyciela wekslowego, i indosanta, czyli zbywającego weksel, co czyni taką osobę jednocześnie „gwarantem" realizacji praw z weksla przez przyporządkowanie jej do grona dłużników wekslowych. W wekslu trasowanym takim dłużnikiem jest też akceptant, czyli trasat, który weksel przyjął, a został wskazany przez wystawcę jako osoba, która ma płacić. W przypadku każdego weksla może to być również wyręczyciel (interwenient, honorant) pojawiający się w wyniku umieszczenia na wekslu klauzuli „adres w potrzebie" przez dłużników subsydialnych, jeśli stanie się tzw. akceptantem przez wyręczenie (art. 55–58 prawa wekslowego). Tradycja wywodząca się z okresu międzywojennego, ciągle żywa, każe kwalifikować zaciągnięcie zobowiązania wekslowego jako czynność jednostronną. Adam Szpunar rozpropagował – wzorem doktryny niemieckiej – tzw. teorię umowną, której sedno sprowadza się do twierdzenia, że zobowiązanie wekslowe powstaje na podstawie umowy między wystawcą a odbiorcą (czyli remitentem) weksla. Ta teza rzutuje także na kwalifikację prawną czynności prawnych między akceptantami i awalistami a wierzycielami wekslowymi, a ponadto między indosantami a wierzycielami. Poglądy A. Szpunara w dziedzinie prawa wekslowego wywierały i wywierają nadal mniej więcej taki wpływ na doktrynę i orzecznictwo, jak poglądy S. Wróblewskiego w okresie międzywojennym. Trzeba podkreślić, że Sąd Najwyższy (dalej jako SN) przyjął w wielu orzeczeniach – zwłaszcza co do poręczenia wekslowego – teorię kontraktową, tj. umowną. Nie można jednak tego uznać za stanowisko uzgodnione w doktrynie, wręcz przeciwnie – ciągle spotyka się głosy, że jest to pogląd odosobniony.

Jednym ze skutków przyjęcia założenia, że wystawienie weksla jest czynnością jednostronną, mogłoby być to, iż z góry trzeba by wyłączyć pozorność jako nieprzydatną konstrukcyjnie, bowiem jest to wada, która zakłada, że istnieje druga strona stosunku prawnego, której składa się oświadczenie woli za jej zgodą dla pozoru. Inaczej jednak należałoby ocenić pozorność, gdyby dotyczyła nie aktu wystawienia weksla, ale czynności prawnej stanowiącej stosunek kauzalny będący umową. Nader często jednak nie odróżnia się tych dwóch, w istocie samodzielnych bytów jurydycznych. Oprócz tego pojawiają się tu przecież zobowiązania wekslowe poszczególnych dłużników, które również mają charakter samodzielny. Czy kolejni nabywcy weksla są co najmniej adresatami (biorąc pod uwagę liberalną koncepcję pozorności) oświadczenia woli wystawcy, awalisty lub indosanta, może być wątpliwe w świetle treści art. 61 k.c.; tym bardziej wątpliwe jest, czy można tu przyjąć, że wyrazili zgodę na działanie dla pozoru. Z kolei przy takim założeniu łatwiej byłoby powołać się na błąd prawnie istotny, bowiem nie trzeba by wykazywać, że został on wywołany przez drugą stronę lub że ona o nim wiedziała albo że mogła go z łatwością zauważyć, skoro „druga strona" nie istnieje. Jak słusznie podnosi Mirosław Bączyk, nie należy jednak przeceniać praktycznych konsekwencji przyjętej teorii w zakresie kreacji papieru wartościowego, skoro teorie te pozornie sobie przeciwstawne, nie są obecnie ujmowane w ich czystej postaci (element emisji przy teorii kreacyjnej i umownej, teoria pozoru prawnego).

4. Wypada teraz przejść do analizy poszczególnych wad oświadczenia woli, a także sytuacji pokrewnych i zestawienia ich z wekslem. Można – jak się wydaje – dopuścić pogląd (choć jest on rzadko rozważany), że podpisanie weksla w stanie wyłączającym świadome lub swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli powoduje, iż zobowiązanie wekslowe konkretnej osoby (nie cały weksel, który, o czym ciągle trzeba pamiętać, jest formalnie ważny) działającej w takim stanie jest bezwzględnie nieważne z mocy prawa, co otwiera drogę do zgłoszenia zarzutu obiektywnego po wydaniu nakazu zapłaty, tj. zarzutu skutecznego wobec każdoczesnego nabywcy weksla. Sytuacja taka może wystąpić, na co wskazuje treść art. 82 k.c., w szczególności w razie choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego, choćby nawet przemijającego zaburzenia czynności psychicznych dłużnika wekslowego. Musi on jednak wykazać podnosząc zarzut, że rzeczywiście w chwili zaciągnięcia zobowiązania był w stanie wyłączającym świadomość bądź swobodę działania. A więc np. samo zaświadczenie o chorobie psychicznej, gdy jest ona w okresie remisji, nie będzie dowodem przydatnym w procesie. Gdy chodzi o tę wadę oświadczenia woli, to spór o charakter prawny czynności kreującej weksel nie ma większego znaczenia. Wydaje się, że nawet teoria pozoru prawnego (której istota polega na tym, iż nakazuje ona chronić dobrą wiarę dalszego nabywcy weksla, wobec tego, że jego wystawca stworzył tzw. pozór prawny emitując weksel, co oznacza, że liczą się tu względy bezpieczeństwa obrotu i funkcja obiegowa weksla) nie uniemożliwia zastosowania tej koncepcji, mimo iż zobowiązanie wekslowe określa się jako surowe (obligatio stricti iuris). Gdzieś muszą istnieć granice formalizmu i surowości, skoro mamy tu do czynienia z czynnością cywilnoprawną. Nie można cech weksla „przeceniać" i upierać się przy nich, gdy nie mają już do spełnienia istotnej funkcji. Nawet uwzględniając formalizm prawa wekslowego nie można abstrahować od podstawowego w prawie cywilnym założenia, że oświadczenie woli jest aktem świadomym. Zawsze przy wadach oświadczenia woli mamy do czynienia z zakłóceniem procesu wolicjonalnego, ale sytuacja objęta normą art. 82 k.c. stanowi o wyłączeniu swobody lub świadomości, co wydaje się wykazywać bardzo bliskie pokrewieństwo z sytuacją braku zamiaru zaciągnięcia zobowiązania wekslowego. Tymczasem wykazanie braku takiego zamiaru jest powszechnie uznawane za podstawę zarzutu obiektywnego.

Za zarzut obiektywny równie powszechnie uważa się zarzut podpisania weksla w warunkach vis absoluta, czyli tzw. przymusu fizycznego, przy czym chodzi o wszelką postać przemocy fizycznej. Wówczas w ogóle nie można mówić o złożeniu oświadczenia woli (oświadczenie nieistniejące – non existens), z czym należy się w pełni zgodzić. Często nie ujmuje się tego argumentu jako osobny zarzut, ale jako przejaw zarzutu nieistnienia zamiaru zaciągnięcia zobowiązania wekslowego. Jednocześnie na ogół autorzy przemilczają wadę oświadczenia woli, unormowaną w art. 82 k.c., albo piszą enigmatycznie, że u podstaw zarzutów subiektywnych mogą leżeć „niektóre wady oświadczenia woli", z czego mogłoby wynikać, iż nie wszystkie. Może to sugerować, że skutkiem określonej wady oświadczenia woli może się stać zarzut o charakterze obiektywnym. Trudno to jednak uznać za jednoznaczne z poglądem wyżej przedstawionym, że niektóre wady (wada) oświadczenia woli są podstawą zarzutów obiektywnych. Przeciwnie, cytuje się ostatnio orzeczenie SN z 15.05.1937 r., zgodnie z którym „zarzut przeciwko zasadności powództwa o należność z weksla oparty na twierdzeniu, że zobowiązanie jest nieważne z powodu choroby umysłowej pozwanego, którą był on dotknięty w chwili podpisywania weksla (wszystkie wyróż. – M.S.) nie wymaga wytoczenia oddzielnego powództwa o uznanie nieważności zobowiązania wekslowego, lecz może być postawiony w formie zwykłej obrony". Orzeczenie to przytaczane jest wyłącznie w kontekście zarzutów subiektywnych, które są zarzutami „wynikającymi ze stosunku podstawowego będącego podstawą wystawienia i wręczenia weksla", w tym m.in. zarzutami wynikającymi z „wadliwego stosunku podstawowego", tj. polegającymi na wykazaniu nieważności czynności prawnej, na podstawie której wręczono weksel, a która stanowi wobec niego zewnętrzny stosunek prawny. Niekiedy oddziela się ostatnie dwie podgrupy, czyniąc z nich oddzielne przejawy zarzutów wynikających ze stosunku podstawowego. Należy jednak zauważyć, że orzeczenie dotyczy zupełnie innego powiązania prawnego niż tzw. stosunek podstawowy (kauzalny). W tezie wyraźnie mówi się o „chorobie umysłowej pozwanego (...) którą był on dotknięty w chwili podpisania weksla" i wspomina się o „uznaniu nieważności zobowiązania wekslowego". Sąd Najwyższy nie odnosi się do charakteru samego zarzutu, ale do tego, że nie wymaga on zbadania w osobnym postępowaniu. Wydaje się zatem, że zasadnie można twierdzić, iż zarzut taki miałby jednak charakter obiektywny. Stosunek podstawowy (kauzalny) to nie to samo co akt wystawienia weksla. Często jednak, o czym już wspomniano, nie przeprowadza się tego rozróżnienia. A. Szpunar pisał, nie czyniąc żadnej dyferencjacji, o nieważności czynności kauzalnej i o problemie wad oświadczenia woli towarzyszących samemu wystawieniu weksla w rozwinięciu punktu komentarza „zarzuty wynikające z wadliwości stosunku podstawowego".

Dlatego zasadnie w doktrynie podnosi się, że celowe byłoby odejście od dychotomicznego podziału na zarzuty obiektywne i subiektywne i wprowadzenie podziału na trzy kategorie: ekscepcje wynikające z samego weksla, z umowy o wydanie weksla oraz ze stosunków pozawekslowych (kauzalnych, podstawowych). Nie jest to koncepcja nowa – już Artur Glasner i Arnold Thaler dostrzegali rozmaite źródła zarzutów, co ich zdaniem wpływało na ich charakter prawny.

O sprzeczności konstrukcyjnej między pozornością a koncepcją zobowiązania wekslowego, postrzeganego jako skutek jednostronnej czynności prawnej, była już mowa. W świetle teorii kontraktowej wada pozorności jest możliwa do przyjęcia. Mimo że sankcją pozorności zgodnie z art. 83 k.c. jest bezwzględna nieważność, przeważa pogląd, że jeżeli w ogóle taki zarzut dopuścić, to jest to zarzut subiektywny. Na ogół zarzut pozorności zobowiązania wekslowego określany jest jako pactum de non petendo. Niektórzy autorzy jednak przez pactum de non petendo rozumieją pozawekslową umowę o niedochodzenie roszczeń, a fakt jej zawarcia zaliczają do podstaw zarzutów subiektywnych. Trudno się doszukać orzeczeń odnoszących się wprost do pozorności. Natomiast istnieje bogata literatura i judykatura (także przedwojenna) odnosząca się do tzw. podpisu z grzeczności, co niekiedy uznaje się (tak np. Stanisław Janczewski) za zarzut pokrewny zarzutowi pozorności. Ustalona linia orzecznictwa jest taka, że zarzut ten traktowany jest jako subiektywny, a więc możliwy do zgłoszenia przez dłużnika, tylko wtedy, gdy weksel pozostaje w rękach osoby, z którą on nawiązał „osobisty" stosunek prawny. Jeśli więc ktoś akceptuje lub poręcza – co najczęstsze w praktyce – weksel z grzeczności (w celu wzmocnienia jego wartości gospodarczej i zaufania do innego dłużnika wekslowego), to musi się liczyć z tym, że kolejni nabywcy weksla będą od niego dochodzić sumy wekslowej i nie będzie on mógł się im przeciwstawić, zgłaszając zarzut podpisu z grzeczności. Podobnie traktuje się sytuację, gdy czynność stanowiąca podstawę wydania weksla była dotknięta wyzyskiem, jednak tylko wówczas, gdy została unieważniona przez sąd (art. 388 k.c.).

nteresujące jest, że w przeciwieństwie do pozorności, która mogłaby się odnosić do powstania zobowiązania wekslowego (albo do stosunków kauzalnych), dość często rozważa się zarzut pozorności żyra. Terminu „pozorność" używa się tu w nietypowym znaczeniu. O ile w świetle prawa powszechnego starannie odróżnia się czynności prawne pozorne od czynności prawnych powierniczych, o tyle na tle rozważanego zarzutu różnica tych konstrukcji się zaciera. Za indos pozorny, nazywany inaczej powierniczym lub indosem „w zaufaniu", uznaje się indos własnościowy, który w stosunku wewnętrznym między indosatariuszem „pozornym" a indosantem towarzyszy umowie zlecenia, z której wynika, że indosatariusz dokonał czynności fiducjarnej. A zatem działa on w imieniu własnym jako wierzyciel w stosunkach zewnętrznych, ale na rachunek indosanta. Tu ujawnia się kolejna rozbieżność terminologiczna między ujęciami prawa powszechnego a zarzutem pozorności żyra. Podczas gdy osobę działającą w imieniu własnym, ale na rachunek innego podmiotu uważa się za tzw. zastępcę pośredniego, to w doktrynie prawa wekslowego wyjaśnia się analizowany zarzut jako polegający na podniesieniu argumentu, że posiadacz weksla (indosatariusz) w rzeczywistości jest tylko pełnomocnikiem indosanta. Zarzut ten traktuje się – słusznie – jako subiektywny, dotyczący stosunków kauzalnych. Zyskuje on znaczenie tylko w związku z innymi zarzutami osobistymi, których zasadność ma wykazać.

Najistotniejszy w praktyce okazuje się zarzut pozostawania w błędzie przez dłużnika wekslowego, a także sytuacja, w jakiej użyto wobec takiego dłużnika podstępu (podtyp błędu). Należy przy tym pamiętać, że sankcją błędu (także podstępu) jest wzruszalność czynności prawnej, tj. możliwość uchylenia się od skutków oświadczenia podmiotu, który pozostawał w błędzie, poprzez oświadczenie woli złożone na piśmie w terminie rocznym od wykrycia błędu (art. 87–88 k.c.). Zatem ostateczna sankcja w postaci nieważności oświadczenia woli nie pojawia się tu ex lege. Zarzut z tytułu błędu zgodnie uznaje się za subiektywny; według poglądu dominującego taki sam charakter ma zarzut z tytułu podstępu, choć niektórzy autorzy stawiają tezę, że jest to zarzut obiektywny.

Instruktywne są dwa stany faktyczne z polskiego orzecznictwa dotyczące błędu poręczyciela wekslowego. W pierwszej sprawie, w której zapadł wyrok SN z 31.05.1994 r., powodowie dochodzili ustalenia nieważności zawartej przez nich umowy poręczenia wekslowego (awalu). Zauważmy więc, że jako założenie przyjęto teorię umowną zobowiązania wekslowego (awal też stanowi takie zobowiązanie). Powodowie udzielili awalu na wekslu gwarancyjnym in blanco, a do weksla tego została dołączona deklaracja wekslowa opiewająca na kwotę 30 mln zł. Pozwana A prowadząc na własny rachunek działalność gospodarczą, dzierżawiła od „Ruchu" kioski (drugiego pozwanego B). W jednym z nich pracę miała podjąć kuzynka powodów. Powodowie zobowiązali się udzielić poręczenia swojej kuzynce „na wypadek wystąpienia niedoboru", którego żądała pozwana. W siedzibie „Ruchu" została sporządzona deklaracja wekslowa i weksel in blanco, podpisane przez powodów jako poręczycieli. W obu dokumentach – co nie budziło wątpliwości – jako wystawcę weksla wskazano pozwaną, a nie kuzynkę powodów. Awal zabezpieczał więc interesy zupełnie innej osoby, niż sądzili poręczyciele. Prawdopodobnie jednak nie zapoznali się z treścią tego, co podpisywali. Pozwana A w procesie karnym zakończonym wcześniej, została skazana prawomocnym wyrokiem na karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania i na karę grzywny za to, że działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadziła do niekorzystnego rozporządzenia ich mieniem przez wprowadzenie w błąd w ten sposób, iż uzyskała od nich poręczenie wekslowe do kwoty 30 mln zł mylnie ich informując, że dokonują poręczenia za kuzynkę, podczas gdy w rzeczywistości dokonali poręczenia na jej rzecz. Wyrok karny brzmi sugestywnie i prima facie prowadzi do wniosku, że wyłudzenie poręczenia musi oznaczać, iż mamy tu do czynienia z działaniem w warunkach podstępu. Weksel nie został puszczony w obieg i pozostawał w rękach pierwszego wierzyciela (pozwanego B), zatem odpowiedni zarzut subiektywny mógł być zgłoszony. Czy jednak skutecznie? Teza uchwały Sądu Najwyższego orzekającego w tej sprawie brzmi następująco „Błąd poręczyciela wekslowego co do osoby wystawcy weksla własnego in blanco nie zwalnia poręczyciela od odpowiedzialności wekslowej". Dodajmy od razu – nie wchodząc w subtelności problematyki weksla in blanco – że teza taka mogłaby równie dobrze – albo tym bardziej – dotyczyć weksla zawierającego wszystkie rekwizyty, tj. wypełnionego zgodnie z wymogami art. 1 i art. 101 prawa wekslowego. Wykładnia SN – pomijająca wszelkie argumenty słusznościowe – dobitnie kolejny raz potwierdza, że nie można zapominać o odrębnościach zobowiązania wekslowego i jego tzw. surowości.

W dodatku charakter prawny poręczenia wekslowego jest zupełnie różny od charakteru poręczenia udzielonego na podstawie prawa powszechnego. Zwykłe poręczenie jest kauzalne i akcesoryjne. Awal jest abstrakcyjny i tylko formalnie akcesoryjny. W praktyce oznacza to, że nawet gdy zobowiązanie wekslowe osoby, za którą poręczono, jest nieważne (np. z powodu sfałszowania jej podpisu), awalista odpowiada wekslowo; jedynie kształt (już niekoniecznie wysokość) zobowiązania osoby, za którą udzielono awalu, ma wpływ na odpowiedzialność awalisty. Oznacza to, że skoro poręczył za wystawcę, to odpowiada jak wystawca – w wekslu własnym podobnie jak dłużnik główny, w wekslu trasowanym – jak dłużnik subsydiarny (po proteście). W aprobującej glosie do przytoczonego orzeczenia A. Szpunar wskazuje, że przy analizie dotyczącej tego, czy wystąpiła tu relewantna prawnie wada oświadczenia woli, trzeba od razu wyłączyć te sytuacje, które nie stanowią błędu, choć mogą sprawiać takie wrażenie. Podkreśla, że nie ma błędu, gdy ktoś podpisuje dokument nie znając jego treści, taka osoba bowiem nie myli się, akceptuje niejako treść dokumentu, jakakolwiek by nie była. To samo dotyczy sytuacji gdy podpisujący wyciągnął niewłaściwe wnioski na temat treści dokumentu i podjął niesłuszną decyzję. Opierając się na teorii kontraktowej autor ten twierdzi że umowa poręczenia wekslowego została zawarta między powodami a drugim pozwanym B jako remitentem (tj. „Ruchem"), a skoro tak, to dla stwierdzenia prawnej skuteczności błędu należałoby wykazać, iż błąd został wywołany przez tegoż pozwanego albo że wiedział on o błędzie, lub z łatwością mógł go zauważyć (są to przesłanki błędu relewantnego prawnie przy czynności prawnej dwustronnej i odpłatnej - art. 84 § 1 zd. 2 k.c.). W sprawie nic nie przemawia za tym, by tenże pozwany współdziałał przy powstaniu błędu. Z kolei przy podstępie wystarczy, aby błąd dotyczył sfery motywacyjnej, jeśli kontrahent celowo wprowadził drugą stronę w błąd. Ponadto, zgodnie z art. 86 § 2 k.c. podstęp osoby trzeciej jest jednoznaczny z podstępem strony, jeżeli ta o podstępie wiedziała i nie zawiadomiła o nim drugiej strony. Jednak w przedstawionym stanie faktycznym nic nie wskazuje na to, że pozwany „Ruch" wiedział o podstępnym działaniu pozwanej A i nawet jej odpowiedzialność karna niczego w tym zakresie nie zmienia. Popatrzmy jednak na sprawę z innego punktu widzenia i załóżmy, że wystąpiło tu działanie pod wpływem błędu lub podstępu, ale wywołanego przez dłużnika głównego – pozwaną A (będącą wystawcą weksla). Otóż jeśli przy zaciąganiu zobowiązania wekslowego przez wystawcę albo trasata czy też indosanta można dostrzec dwa uwikłane w stosunek prawny podmioty: dłużnika i wierzyciela, to przy zaciąganiu tego zobowiązania przez awalistę powiązania prawne istnieją między trzema podmiotami: dłużnikiem wekslowym, za którego poręczono, poręczycielem i wierzycielem wekslowym. I nawet jeśli weksel pozostaje w rękach pierwszego wierzyciela, zgodnie z art. 17 prawa wekslowego, to awalista nie może się bronić zarzutami opierającymi się na osobistych stosunkach z osobą, za którą poręczył. Mógłby jedynie podnieść zarzut oparty na ewentualnych powiązaniach kazualnych między nim a wierzycielem wekslowym. Powiązania takie istnieją dużo rzadziej. A więc weksel jest ważny formalnie i awalista w takiej sytuacji nie może przeciwstawić wierzycielowi zarzutów, które nie wynikają ze stosunków osobistych między nimi.

Przedstawmy dla porównania inny stan faktyczny, związany z poręczeniem w sprawie rozstrzygniętej przez SN 10.10.2000 r. Awal został udzielony za wystawcę przez spółkę z o.o. w związku z kredytem, jaki miał być udzielony przez bank A na rzecz tegoż wystawcy, który zaproponował zaciągnięcie kredytu w imieniu własnym, ale po to, aby spółka z o.o. mogła rozszerzyć swoją działalność gospodarczą. Przyczyna udzielenia awalu na wekslu in blanco była więc klarowna. Tymczasem weksel ten został przekazany do banku B, który stał się remitentem, i wypełniony zgodnie z już istniejącym zadłużeniem (identyczna suma) wystawcy weksla w tym banku. Już sąd I instancji, który uchylił nakaz zapłaty, ustalił, że nie tylko zachodził tu podstęp po stronie wystawcy, ale zachowanie noszące znamiona podstępu można przypisać też bankowi B (remitentowi). Prezes tego banku bowiem brał udział w rozmowach wystawcy z prezesem spółki z o.o. (awalisty) na temat zaciągnięcia kredytu, co tworzyło wrażenie, że jego działanie zmierza do uzyskania kredytu na potrzeby tej spółki w banku A. Bank B był też adresatem pism spółki, w których wyraźnie wskazywano, że awal ma służyć zabezpieczeniu przyszłego zadłużenia w banku A. Mimo to bank B wykorzystał poręczenie spółki z o.o. dla wyegzekwowania dawno istniejącej wierzytelności wobec wystawcy weksla w banku B. Weksel ciągle pozostawał w rękach pierwszego wierzyciela (bank B). Powód (remitent) podnosił w sprawie, że awal w odróżnieniu od zwykłego poręczenia nie jest odwołalny, nawet gdy jest udzielony na wekslu in blanco bez oznaczenia sumy wekslowej. Sąd Najwyższy zwrócił jednak uwagę, że nie chodzi tu o prostą kwestię zakazu odwołalności poręczenia wekslowego, lecz o uchylenie się od skutków oświadczenia woli awalisty w związku z podstępem remitenta, w którego rękach weksel pozostaje, co prowadzi do nieważności awalu (art. 88 k.c.). Teza wyroku brzmiała następująco „Poręczyciel wekslowy może uchylić się od skutków prawnych udzielonego poręczenia jeżeli działanie remitenta nosi cechy podstępu". Można dodać, że pod warunkiem iż weksel – po jego wypełnieniu – nie został puszczony w obieg, bowiem wtedy uabstrakcyjni się, co oznacza, że aktualne będą jedynie tzw. zarzuty obiektywne

W kwestii zaciągnięcia zobowiązania wekslowego pod wpływem groźby (art. 87 k.c.) zdania są podzielone. Przeważa pogląd, że jest to zarzut subiektywny. Natomiast A. Szpunar, jak sam pisze – po głębszym namyśle – doszedł do wniosku, że jednak groźba jest podstawą do zgłoszenia zarzutu obiektywnego, jeśli osoba składająca oświadczenie woli na wekslu uchyliła się od skutków tej groźby (art. 88 k.c.). Tezę tę uzasadnia treścią art. 87 k.c., z którego wynika, że w prawie polskim identycznie traktowana jest groźba pochodząca zarówno od strony umowy, jak i od osoby trzeciej. Dlatego SN wywodzi, że zarzut działania pod wpływem groźby może być też przeciwstawiony następcy prawnemu pierwszego wierzyciela. Trudno się z tym autorem zgodzić. Podobne uregulowanie dotyczy podstępu przy dodatkowej przesłance, że strona umowy wiedziała o podstępie osoby trzeciej (art. 86 § 2 k.c.). Mimo to sam autor doszedł do wniosku, że akurat regulację tę (tj. art. 86 § 2 k.c.) „wyprzedza" norma art. 17 prawa wekslowego.

Na koniec niniejszego artykułu można podkreślić, że odrębność weksla zaznacza się najwyraźniej poprzez to, iż pozostaje on ważny formalnie pomimo wystąpienia jakiejkolwiek wady oświadczenia woli towarzyszącej zaciągnięciu zobowiązania wekslowego lub powstaniu stosunku kauzalnego. Jeżeli weksel zostanie puszczony w obieg, to uabstrakcyjni się, a wówczas dłużnicy nie mają „dostępu" do zarzutów związanych z błędem i podstępem, a według przeważającego poglądu także z pozornością i groźbą. To samo dotyczy wyzysku. Jedynie vis absoluta pozostaje w kręgu zarzutów obiektywnych.
Moim zdaniem, należy traktować jako obiektywny także zarzut braku świadomości i swobody (art. 82 k.c.). Jeśli stan taki towarzyszy czynności prawnej kreującej powstanie zobowiązania wekslowego, to nie tylko przy samym wystawianiu weksla, ale także przy kreacji zobowiązania któregokolwiek z dłużników wekslowych, czemu towarzyszy wydanie weksla. Inaczej należałoby ocenić sytuację, gdyby argument taki podniesiony został jako ekscepcja ze stosunków pozawekslowych. Wydaje się, że nie dość jasno postrzega się w literaturze wspomniane wyżej trzy źródła zarzutów i nazbyt często utożsamia się (poprzez powoływanie przemienne) czynność kreującą zobowiązanie wekslowe z powiązaniami kauzalnymi.
Pomoc prawna w sprawach wekslowych
kancelaria (małpa) kpwig.pl
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości