8 lat więzienia za sfałszowanie weksla

Krótkie informacje na temat weksli, znalezione gdzieś w internecie
Awatar użytkownika
Lech
Administrator
Posty: 5828
Rejestracja: 23 lis 2010, 22:09
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

8 lat więzienia za sfałszowanie weksla

Post autor: Lech » 21 lut 2013, 11:58

http://plock.gazeta.pl/plock/1,35710,13 ... smena.html
Na osiem lat więzienia sąd w Płocku skazał znanego w mieście biznesmena. Mężczyzna - w ocenie sądu - sfałszował dwa weksle na w sumie ponad 9 mln zł. A celem jego oszustwa było wyłudzenie bardzo atrakcyjnych nieruchomości.
Pierwszy raz tę historię nadającą się właściwie na scenariusz dobrego dreszczowca opisaliśmy w roku 2010. Zgłosił się wtedy do nas właściciel nadmorskiej działki, wartej wraz z zabudową ponad 8,5 mln zł. I opowiedział, jak to człowiek związany z bardzo znaną i darzoną powszechnym szacunkiem płocką firmą próbował - w wyrafinowany sposób - wyłudzić od niego jego majątek.

Zaczęło się od tego, że właściciel działki kilka lat temu chciał ją sprzedać. Zgłosił się do niego pewien człowiek, używający nazwiska - jak się później okazało fałszywego - Paweł B. Były negocjacje, wstępne ustalenia. Liczne e-maile (właściciel nieruchomości początkowo nie zwrócił uwagi, że adres, z jakiego przychodzą, składa się z imienia innego niż Paweł oraz z nazwy jednej z płockich firm). W pewnym momencie "kupiec" przedstawił właścicielowi nieruchomości dokumenty do podpisu, a ten, przekonany, że chodzi o formalności związane z transakcją, papiery podpisał.

W międzyczasie do właściciela działki przyszedł także list polecony z prośbą o wsparcie celu charytatywnego. Na kopercie, w miejscu nadawcy, widniała nazwa jakiejś cypryjskiej firmy i płocki adres. Mężczyzna pokwitował odbiór, zdziwił się tylko, że ktoś rozsyła prośby o wsparcie listem poleconym. I wyrzucił list do kosza.

Potem przyszło jeszcze jedno pismo. Wezwanie do zapłaty z Sądu Okręgowego w Płocku. Okazało się, że pozew w sądzie złożyła właśnie owa cypryjska firma. Chodzi o... 8,5 mln zł! Do wezwania dołączona była kopia weksla, który właściciel działki rzekomo podpisał. Wynikało z niego, że weksel ów wystawiony był na nazwisko Zbigniewa O. - zdumiony adresat wezwania pierwszy raz w życiu słyszał o takiej osobie. Potem ów weksel trafić ma do spółki z Cypru.

Nasz bohater zrozumiał, że padł ofiarą oszustwa - ktoś odciął fragment kartki, na której złożył swój podpis, a nad podpisem umieścił zobowiązanie wekslowe. Potem oszust poszedł z tym do sądu. Miał nawet wymagany przez przepisy dowód, że "upominał się" o zwrot pieniędzy - czyli owe podpisane przez właściciela działki nad morzem pokwitowanie listu z prośbą o wsparcie charytatywnego celu. A sąd, jak zwykle w tego typu przypadkach, zaocznie wydał nakaz zapłaty. Na podstawie tego nakazu wierzyciel - rzekomy - doprowadził do wpisania obciążenia do księgi wieczystej działki. Wszystko wskazywało, że jeszcze chwila i właściciel nieruchomości straci swój majątek.

Ostatecznie właściciel działki doprowadził do cofnięcia pozwu wraz ze zrzeczeniem się roszczenia. Ale stracił przy tym masę czasu, nerwów i pieniędzy, które musiał przeznaczyć na kaucję sądową, adwokata itp.

Pozostawało tylko pytanie - kto stoi za całą tą historią. Właściciel działki złożył zawiadomienie do prokuratury, że ktoś sfałszował jego weksel. W świetle prawa to zbrodnia, za coś takiego grozi nawet 25 lat więzienia. Rozpoczęły się poszukiwania.

Policja sprawdziła - żaden Paweł B. nie istniał. Przesłuchała także wszystkich Zbigniewów O., którzy mieszkają w Polsce. Zarzekali się, że o działce nad morzem, jej właścicielu i wekslu w życiu nie słyszeli.

- Poszliśmy więc tropem mieszkańca Płocka - dwa lata temu opowiadała "Gazecie" osoba związana z tym śledztwem. - Bo po pierwsze w adresie mailowym pojawiało się jego imię i nazwa firmy. Po drugie, zgodnie z prośbą "Pawła B." na jego nazwisko i adres właściciel działki wysyłał papiery dotyczące nieruchomości. Sprawdziliśmy także komputer w firmie płocczanina - e-maile od Pawła B. wysyłano właśnie z niego.

- W prokuraturze pokazywano mi zdjęcia, na jednym z nich rozpoznałem Pawła B. Okazał się nim właśnie ten biznesmen z Płocka, ktoś o zupełnie innym nazwisku - dodawał oszukany mężczyzna.

Tyle że z płockim przedsiębiorcą żadnego kontaktu nie było. Wyjechał za granicę i ślad po nim zaginął.

W 2010 r. prokuratura uznała jednak, że ma na tyle mocne dowody, by oskarżyć go o sfałszowanie weksla. Sąd rozesłał za nim list gończy. Kilka miesięcy później biznesmen, za pośrednictwem swego adwokata, złożył w płockim sądzie wniosek o list żelazny. Czyli o zapewnienie, że jeśli wróci do kraju i zgłosi do prokuratury, nie będzie zatrzymany, aresztowany, w ogóle - pozbawiony wolności, aż do wydania w tej sprawie prawomocnego wyroku.

List żelazny - jeden z niewielu w całej historii płockiego sądu - przyznano. Warunki były takie: płocczanin musiał zapłacić poręczenie (ostatecznie obciążono hipotekę należącej do niego nieruchomości) i stawiać się na wszystkie wezwania prokuratury i sądu. Wprawdzie podejrzany odmówił składania wyjaśnień, ale sprawę udało się zakończyć. Powstał akt oskarżenia, który trafił do płockiego sądu.

Wynikało z niego, że - w świetle ustaleń prokuratury - znany płocczanin sfałszował nie tylko weksel na 8,5 mln zł. W niemal dokładnie taki sam sposób miał próbować doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem właściciela innej nieruchomości, wartej 750 tys. zł. Była także sprawa innego oszustwa, sfałszowanej umowy dotyczącej wartej 144 tys. zł nieruchomości pod Płockiem, którą podejrzany także przedstawił przed sądem (czynu tego B. miał dopuścić się z bratem i jeszcze jedną osobą, ich także dotyczył akt oskarżenia).

Proces ruszył, prokurator w swej mowie końcowej żądał dla płockiego biznesmena kary ośmiu lat pozbawienia wolności. Oraz kar w zawieszeniu dla pozostałej dwójki oskarżonych.

I choć cała trójka do samego końca nie przyznawała się do winy, sąd uznał, że dopuścili się oni wszystkich zarzucanych im czynów. I skazał - zgodnie ze stanowiskiem prokuratury - biznesmena na osiem lat więzienia, dwóch pozostałych mężczyzn na kary dwóch lat w zawieszeniu.

Wyrok nie jest prawomocny.
Pomoc prawna w sprawach wekslowych
kancelaria (małpa) kpwig.pl
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości