Przegrane powództwo z 15-milionowego weksla

Krótkie informacje na temat weksli, znalezione gdzieś w internecie
Awatar użytkownika
Lech
Administrator
Posty: 5828
Rejestracja: 23 lis 2010, 22:09
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Przegrane powództwo z 15-milionowego weksla

Post autor: Lech » 20 lis 2012, 09:53

http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34 ... 5_mln.html
Artur R., biznesmen mający od lat kłopoty z prawem, przegrał w sądzie sprawę słynnego weksla na 15 mln zł, na podstawie którego sąd zabezpieczył budynek tzw. Odzieżowca

Wystawcą weksla miał być znany szczeciński przedsiębiorca Andrzej Łuszczewski, który jednak wszystkiemu zaprzeczył. - Przekonywanie, że ktoś pożyczył komuś 15 milionów, ale nie wziął pokwitowania jest nie tylko niewiarygodne, jak uznał sąd, ale wręcz śmieszne - mówi mecenas Dariusz Niebieszczański reprezentujący Łuszczewskiego.

Zabezpieczenie z Odzieżowca już zdjęte

W tej nietuzinkowej sprawie (ze sporem o wart kilkadziesiąt milionów złotych budynek domu handlowego przy al. Niepodległości w Szczecinie w tle) chodzi o pieniądze, jakich domaga się Artur R., muzyk i biznesmen mający od lat kłopoty z prawem. To R. przedstawił w szczecińskim sądzie weksel na 15 mln zł, które to miał pożyczyć firmie deweloperskiej UDS. Na tej podstawie sąd dokonał zabezpieczenia wierzytelności na budynku Odzieżowca przy al. Niepodległości (zabezpieczenie to zostało już "zdjęte").

Pokwitowania nie było

Na wekslu widnieje podpis biznesmena Andrzeja Łuszczewskiego, prokurenta UDS. - Nigdy nie podpisywałem takiego weksla - twierdzi Łuszczewski. - Jest fałszywy.

Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie fałszerstwa. Nie czekając na jego finał, Artur R. domagał się pieniędzy. Sąd wezwał go do przedstawienia dowodów, np. pokwitowania. Jednak R. żadnych dowodów nie dostarczył. Wskazał tylko, że jego wersje potwierdzi jego kolega z podstawówki (który ma na karku sprawy za niepłacone alimenty i wyłudzenie pieniędzy ze SKOK-u). W takiej sytuacji sędzia uznała roszczenie za niewiarygodne i wstrzymała wykonanie nakazu zapłaty. Artur R. odwołał się do sądu wyższej instancji. W zeszłym tygodniu prawomocnie przegrał tę sprawę.

Skąd R. mógł mieć podpis?

Łuszczewski podejrzewa, że kartkę z jego oryginalnym podpisem Artur R. mógł dostać od Henry'ego M. (amerykańskiego udziałowca spółki Amrest prowadzącej fast foody), z którym jest w sporze. Twierdzi, że w spółce UDS mieli z Henrym M. zwyczaj pozostawiania podpisanych in blanco kartek papieru - na wypadek podjęcia jakiejś pilnej decyzji.

Kłopoty Artura R.

Artur R. w latach 90. został zatrzymany w Hamburgu i skazany za przemyt 1,2 tony marihuany. Ostatnio znów ma kłopoty z prawem. Prokuratura okręgowa zarzuca mu m.in. wymuszenie rozbójnicze oraz nakłanianie do porwania. R. wyszedł z aresztu za kaucją. Przypomnijmy, że jego firma, która przejęła dawny pałac von Flemmingów w Maciejewie, jest winna skarbowi państwa 17 mln zł.
Pomoc prawna w sprawach wekslowych
kancelaria (małpa) kpwig.pl
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości